Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Fusce tempus, neque pretium laoreet hendrerit, magna erat consectetur lectus, id vulputate ex orci id nibh. Mauris quis est ac tellus aliquet dignissim.
Jakoś w połowie 2021 roku odezwał się do mnie zagraniczny magazyn Olympus Passion, bym napisał dla nich artykuł o moich fotografiach. Było mi niezwykle miło, że zostałem dostrzeżony przez ich redakcję.
Artykuł pt. „A wide path of photography – My journey from smartphone to the ownership of a photo studio” ostatecznie pojawił się w formie wywiadu w jubileuszowym 50. numerze magazynu. Wczoraj (01.12.2021) został on opublikowany w formie online, za darmo dla każdego.
W międzyczasie sporo się zmieniło – zwiększyła się ilość sprzętu, ukończyłem studia, poszerzyłem zakres swojej działalności – jednak nadal jestem niezwykle dumny z takiej przygody, że mogłem podzielić się swoją historią, a być może kogoś zainspirować.
Jeśli czujesz się na siłach, to zapraszam do lektury w języku angielskim na stronie magazynu, tam też można obejrzeć moje zdjęcia, które zostały wybrane przez redakcję do okraszenia wywiadu.
Natomiast w przypadku, gdy wolisz przeczytać wywiad po polsku, to zgodnie z obietnicą zapraszam na tłumaczenie, które przedstawiam poniżej.
Bądź na bieżąco z nowymi wpisami, otrzymuj kody rabatowe i materiały specjalne
Sprawdź maila i potwierdź subskrypcję
Cześć! Na wstępie chciałbym bardzo podziękować za zaproszenie do tej rozmowy, to dla mnie ogromne wyróżnienie. Nazywam się Adrian i mam 25 lat. Pochodzę ze Szczecina tu się urodziłem i tutaj mieszkam. Z wykształcenia jestem informatykiem, obecnie kończę studia z zarządzania.
W czerwcu otworzyłem swoją firmę związaną m.in. z fotografią oraz skromne studio fotograficzne. Jestem fotograficznym samoukiem, swoją wiedzę zdobywam cały czas z podcastów, YouTube, blogów czy branżowych czasopism.
Moja fotograficzna przygoda zaczęła się od otrzymania na któreś urodziny pierwszego smartfonu – jak wiadomo najlepszy aparat to ten, który mamy przy sobie. Założyłem wtedy pierwszego instagrama, gdzie początkowo dominowały głównie wschody i zachody słońca, które fotografowałem w drodze do i ze szkoły, a także (o zgrozo!) moje selfie.
Obecnie na moim krajobrazowym koncie (@mr.stejku) wrzucam codziennie, bez przerwy minimum jeden post od 01.01.2020 i zawsze się staram, by wrzucane przeze mnie zdjęcia miały jakąś historię.
W opisach przybliżam moim obserwatorom w jakich okolicznościach zostało zrobione, z czym mi się kojarzy, jaka jest historia danego miejsca czy małe co nieco o technice wykonywania zdjęć.
Moje zainteresowanie fotografią zauważyła rodzina od której otrzymałem po zdanej maturze pierwszy aparat – był to Nikon P900, którego mam do dziś. Świetnie sprawdzał się w fotografii księżyca i ptaków, dzięki ogromnemu zoomowi. Był jednak całkiem spory i na co dzień nadal wolałem korzystać z telefonu.
Przełomem był awans w pracy na Koordynatora Regionalnego, gdzie codziennie jeździłem po różnych miastach Polski. Zacząłem wozić ze sobą aparat, dzielić się odkrywanymi miejscami i doceniać lepszą jakość zdjęć oraz większą uniwersalność od telefonu. Wciąż jednak fotografowałem w trybie AUTO lub SCENE.
Nigdy nie porzuciłem fotografii krajobrazowej, wciąż kocham przyrodę i miasto, szczególnie o złotych godzinach! Jednak aby się rozwijać uważam, że należy próbować nowych rzeczy, otwierać się na nowe pomysły, nie stać w miejscu, tylko ciągle szukać inspiracji. Na początku 2019 roku szukając nowych wyzwań fotograficznych postanowiłem spróbować sił w portrecie. Wymusiło to też na mnie chęć samorozwoju i pełnej kontroli nad aparatem. W lutym 2019 założyłem portretowe social media i wykonałem pierwszą sesję. Pozwalało mi to również nawiązać ciekawe znajomości w obcych mi miastach. Zamiast siedzieć w hotelu umawiałem się na sesje TFP. Nikon P900 posiadał tryb portretowy, ale tryb manualny był niewygodny, nie miał formatu RAW ani wymiennej optyki. Swoje zdjęcia retuszowałem początkowo na telefonie w darmowych aplikacjach. Ja oczekiwałem jednak czegoś więcej. W maju 2019 pożyczyłem od znajomego Nikona D90 + 18-105mm oraz 70-300mm. Do portretu początkowo używałem tego pierwszego, ale dopiero zakup w październiku 2019 obiektywu Nikkor 50mm 1.8 oraz zakup pakietu Adobe sprawił, że zauważyłem przeskok w jakości swoich zdjęć i nabrało to profesjonalnego wyglądu. W lutym 2020 miałem nawet przyjemność swoje prace pokazywać na wystawie wraz z innymi uczestnikami fotograficznych plenerów organizowanych w moim mieście.
Lubię próbować nie tylko nowych rodzajów fotografii ale i różnych technik. Jak już wspominałem wcześniej, uważam, że aby się rozwijać trzeba próbować wielu rzeczy. Na rok 2021 moim celem było więcej fotografować w czerni i bieli. Miałem problem z tym rodzajem zdjęć, ponieważ wolę zdecydowanie kolor. W kolorze przecież widzę świat na co dzień. Jakby mi ktoś pokazał to samo zdjęcie w 2 wersjach to w 99% jako ładniejsze wskazałbym to kolorowe. W czerwcu udało mi się jednak wykonać pierwsze czarno-białe portrety, trochę w analogowym stylu i chyba wyszło całkiem nieźle, bo po tej sesji odezwaliście się do mnie z propozycją udzielenia wywiadu 😉
Jeśli chodzi o światło to zaczynałem od światła naturalnego. Następnie dokupiłem okrągłą blendę 60cm. Ponieważ początkowo bałem się błysku to zainwestowałem w lampę światła stałego Yongnuo YN-168, która nie ma wielkiej mocy, ale robiła różnicę przy bliższych portretach. W międzyczasie dokupiłem drugą, większą, owalną blendę.
W czerwcu 2021 zacząłem przygodę z błyskiem, choć już wcześniej kilka razy „strzelałem” lampą reporterską wpiętą pod sanki, ale tego epizodu nie wliczam. Wykorzystałem do jednej z sesji lampę Nikon SB-26 na statywie z założonym niewielkim softboxem, którą wyzwalałem po fotoceli. Obecnie do swojego studia dokupiłem dwie lampy RGB do zdjęć, ale głównym światłem jest Quadralite Reporter 200 TTL.
Nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na zadane pytanie, ponieważ najchętniej ograniczyłbym się ze sprzętem na sesji do minimum, ale widzę jaką różnicę robi odpowiednie światło. Uważam, że należy dobrać je w zależności od typu sesji i próbować różnych rodzajów, by się rozwijać.
Przed każdą sesją staram się przygotować folder z inspiracjami, aby pokazać jakie efekty chciałbym uzyskać, albo jak modelka może się ustawić. Zawsze wysyłam przed sesją umowę, która zawiera wszelkie warunki współpracy. Dodatkowo zazwyczaj pomagam dobrać stylizację, co pozwala nawiązać kontakt i poznać się. Odpowiadam też cierpliwie na wszelkie pytania i wątpliwości, by podczas sesji nikt się nie stresował.
W październiku 2020 roku kupiłem nowy aparat. W Nikonie D90 przeszkadzało mi mało (9) punktów AutoFocus, bardzo często mylił się w ustawieniu ostrości. Sprzęt mnie zaczął ograniczać zamiast pomagać robić zdjęcia. Chciałem korzystać z wykrywania oka, LiveViev w wizjerze czy cichej migawki.
Spędziłem wiele dni na oglądaniu oraz czytaniu testów i recenzji. Marzyłem o aparacie pełnoklatkowym, jednak jak się domyślacie wybór padł na coś zupełnie innego. Kupiłem Olympus OM-D E-M1 Mark II, a wpływ na to miały dwie rzeczy.
Przede wszystkim lubię gadżety, a tryby takie jak Live Composite czy Pro Capture są genialne! Po drugie trafiłem na super promocję – do zestawu E-M1 II + 12-40 2.8 Pro był dorzucany gratis Baterry Grip oraz obiektyw 45mm 1.2 Pro!
Mój główny zestaw obecnie składa się z następujących części:
Na testy miałem również przez jakiś czas M.Zuiko 12-100mm f/4 Pro. Gdybym miał wybrać jeden obiektyw na wakacje czy spacer to mimo wielkości byłby to prawdopodobnie ten model. Bardzo dobrze mi się go używało.
To co napiszę może być dziwne, ale najbardziej w tym systemie lubię… jego użytkowników! Istnieje w Polsce wiele grup fotograficznych na Facebooku, gdzie są użytkownicy różnych systemów, nie czuć tam jednak żadnej więzi, a użytkownicy potrafią się wzajemnie obrażać bez powodu. Co innego na grupie poświęconej systemowi micro4/3. Co tydzień organizowany jest live, z którego można się wiele nauczyć, uzyskać odpowiedzi na nurtujące pytania związane z fotografią i systemem czy poznać innych użytkowników. Jest tam również wielu polskich ambasadorów Olympusa, którzy dzielą się swoimi pracami i uwagami. Od października 2020 poznałem wiele inspirujących osób, które chętnie coś podpowiedzą i pomogą.
Na koniec naszej rozmowy chciałbym podziękować mojej dziewczynie – Ani – za jej pomoc i czas poświęcony na tłumaczenie tego artykułu.
Chciałbym zostawić Was z przesłaniem: Nie bójcie się eksperymentów i nowych rodzajów czy technik fotografii. Życzę Wam dobrego światła i samych pięknych zdjęć!
Dziękuję za rozmowę!